czwartek, 30 kwietnia 2009

Znów będzie maj...

Mój ulubiony miesiąc w roku!!
Może mój ulubiony, bo w maju mam urodziny... No zdecydowanie to jest taki najbardziej prywatny, mój sentymentalny miesiąc w roku.
Uwielbiam maj za jego niepowtarzalny nastrój przede wszystkim. A tegoroczny maj zapowiada się wspaniale.
W maju jest ciepło, ale jeszcze jest wiosna. A to oznacza, że drzewa kwitną, liście się rozwijają, przyroda się budzi do życia, a jest już na tyle żywa, że na świecie jest zielono, ładnie i pachnąco. Nie wszystkie rośliny i zwierzęta są jeszcze do końca wybudzone z zimowego letargu, więc wisi w powietrzu taka atmosfera niedomówienia, tajemniczości, takie czekanie na coś, taki nastrój początku.
W czerwcu, kiedy już upały będą na fula, przyroda będzie żyć na całego, owady bzyczeć koło nosa, komary ciąć - wtedy już karty są wyłożone na stół, nie czeka się na nic, nic się nie ma stać, wszystko się zadziało i wszystko jest już wiadome. Zero tajemniczości, nastrojowości.
Pod tym względem maj jest najlepszy ze wszystkich miesięcy.
Świeży i niepowtarzalny.
Słońce świeci, ale od czasu do czasu trafiają się takie niesamowite dni, kiedy z jednej strony nieba nadciągną ciemne chmury, świat wygląda, jakby za chwilę miało się zdarzyć coś niesamowitego, coś wisi w powietrzu, ale... zazwyczaj nie następuje. Niby zbiera się na burze, ale tylko się zbiera. Burza nadchodzi rzadko.
A burze też są wyjątkowe dla maja, bo zdarzają się i zazwyczaj to są pierwsze prawdziwe wiosenne burze z piorunami, błyskawicami, grzmotami i siekącym deszczem. Ale na to trzeba jeszcze poczekać, aby maj się rozwinął bardziej.
Maj jest fantastyczny!
Do zobaczenia w maju! :)

Brak komentarzy: