poniedziałek, 23 listopada 2009

Klapa

No i nie wymieniają!
To jest jakaś absurdalna zasada.
Pewnie kolejny ich wewnętrzny przepis, bo już w sobotę nas uraczyli jednym przepisem bardzo dziwacznym.
Nie wymieniają sztućców, talerzy i kubków, bo ma to kontakt z żywnością i może przenosić jakieś zarazki. Na przykład żółtaczkę.
Na przykład - to ja się zastanawiam, kto je z nowych talerzy bez ich umycia??
A garnek już by wymienili. Chociaż też ma kontakt z żywnością. I jaka jest różnica między talerzem a garnkiem? Bo chyba to, że w garnku jest obróbka termiczna, a na talerzu już nie, to nie ma wielkiego znaczenia. Nie ważne.
Głupia mi się ta zasada wydaje, bo jakbym kupiła w sklepie internetowym, to by mi przyjęli zwrot bez gadania i wymienili też bez gadania. A tu same zasady nie do obejścia.
Przecież im nie udowodnię, że ani jedna sztuka nie miała kontaktu z żywnością. Mało tego - nawet z wodą nie miały kontaktu, bo jak wyjęłam z pudełek, tak wstawiłam do szafki. Nie miałam weny na ich mycie w ilości hurtowej. Miały kontakt tylko z moimi palcami. I po tym są ślady.
Trudno, nic z tym nie zrobię. Takie będę miała. Są bardzo ładne, ale jakoś mi się coś odmieniło i nie mam do nich serca.
Jak patrzę na nie w necie, to są śliczne. A jak widzę je u siebie na półce w szafce, to sobie myślę, że te drugie bardziej by mi pasowały.
Ale sobie wybrałam...!

Brak komentarzy: