niedziela, 8 marca 2009

Dzień Kobiet

W tym roku Dzień Kobiet zaczął się właściwiej dzień wcześniej, bo wczoraj. Łukasz przyniósł mi śliczne białe tulipanki, obowiązkowy atrybut każdego Dnia Kobiet. Dzisiaj dostałam fioletowego kwiatka od Adasia. Stoją sobie one we flakoniku na stoliku i wyglądają uroczo. Jak widać wysiudały z tej miejscówki czerwone tulipany od chłopaków z pracy, ale że w tym miejscu i w tym flakoniku tulipanki najlepiej się prezentują - czerwone musiały im ustąpić. Wszystkie razem nie mieszczą się w jednym flakoniku.
A propos - Kama T. czy poznajesz flakonik? Prawda, że nam świetnie pasuje? Dzięki! ;)


I nawet w kawiarni rozdawali kobietom tulipanki! Jacy mili mężczyźni mieszkają w Lublinie. :)
Dzień Kobiet to jest całkiem fajne święto. Niby to komunistyczny wynalazek i postkomunistyczna zaszłość, ale tak naprawdę to nikt się go nie chce pozbyć i go definitywnie zlikwidować.
Kobiety lubią ten dzień, bo dostają dziś kwiatki od wszystkich, co bardziej obrotnych i obytych bliskich płci męskiej. Dostają też kwiatki od nieznajomych i wszystkich innych, którzy umieją się tego dnia zachować. Wiadomo powszechnie, że dobry jest każdy powód, aby dostać ładnego kwiatka - zwłaszcza w - jakby nie było zimie. A skoro w Dniu Kobiet mężczyźni rozdają kwiatki sami z siebie, wcale o to nie proszeni, to tym lepiej.
Mężczyźni to... nie mogę stwierdzić z całą pewnością, czy lubią ten dzień, czy może nie bardzo. Wydaje się, że nie mają za wiele przeciwko temu. Kupują te kwiatki - teraz już tulipany, a nie jak za czasów komunizmu obowiązkowe gerbery i goździki (te to były dopiero bezpłciowe kwiatki! i miały bardzo adekwatną nazwę do swojej prezencji! goździki - w dowolnym tłumaczeniu patyk z łepkiem). Więc mężczyźni wręczają kwiatki swoim kobietom, przez chwilę mogą się poczuć bardzo szarmancko,
dają taką małą drobinkę radości, a kryje się za tym kwiatuszkiem całkiem pokaźny gest.
Jakkolwiek to postkomunistyczne święto nie było by wyklinane i umniejszane - jest to zawsze okazja, aby pomyśleć o swojej kobiecie. Albo o kobiecie w ogóle, nawet nie tylko swojej.
Zdecydowanie Dzień Kobiet zwiastuje wiosnę. Tulipany zwłaszcza - pachną wiosną, są takie delikatne i kruche i pachną zupełnie jak ziemia wiosną. Niestety te kwiatki dostały w prezencie od Matki Natury tylko śliczny wygląda, zapachu już im poskąpiła. Mimo tego jednak, w środku zamieci śnieżnej, jaką dzisiaj mamy, nawet ten niepachnący zapach zieloności jest przyjemny, bo skoro dzisiaj jest już 8my marca, to znaczy, że mamy już z górki i zima się lada dzień skończy.

Właśnie słyszę Łukasza, jak rozmawia w kuchni przez telefon z siostrą i tłumaczy jej, że Dzień Kobiet nie jest komunistycznym świętem! Chyba wszystkim się ono tak kojarzy!
No cóż, trudno, ważne, że mimo tego nadal w tym dniu dostaję kwiatki! ktokolwiek to wymyślił i zapoczątkował, nawet jeśli był to komunista - wpadł przynajmniej na ten jeden dobry pomysł!
Łukasz dzisiaj obdarował w pracy wszystkie dziewczyny tulipanem. Mówił, że bardzo się cieszyły - ja w to nie wątpię. Oprócz chłopaków z naszego działu, którzy wyrwali się z kwiatkami w piątek, nie zdarzyło się jeszcze, aby ktoś przyniósł kwiatki na Dzień Kobiet.
W ogóle to pewne przyjemne wydarzenia w naszej firmie zaczynają się dziać dopiero od zeszłego roku, więc póki co można być przyjemnie oryginalnym w takich przedsięwzięciach.

Dzisiaj byliśmy w teatrze na ostatnim spektaklu "Opowieści o zwyczajnym szaleństwie" - świetne przedstawienie, ale o tym będzie osobno. Wcześniej spotkaliśmy się z kilkoma osobami
z pracy - tudzież też z ich "połówkami". Umówiliśmy się na chwilę w kawiarni. Wszyscy eleganccy i wyszykowani. Była to jedna z nielicznych okazji aby zobaczyć chłopaków w garniturach i krawatach, a dziewczyny wystrojone, ufryzowane i w wieczorowych makijażach. A to my - tak samo pod krawatem i w pełnym makijażu :


1 komentarz:

Just pisze...

W końcu zobaczyłam fryzurkę :) Śliczna!