środa, 25 marca 2009

Daleka droga do Krakowa

No to ładnie! Dzisiaj rano obudziliśmy się w środku zimy!
Za oknem jest biało, śnieg sypie, jak oszalały, biało na drogach, szosy zasypane i nadal pada! Jest taka zawieja śnieżna, że nie widać krajobrazu, można dostrzec tylko budynki blisko, dalej jakby jedna wielka mgła zapanowała, nie widać nic!
Doturlaliśmy się baaardzo powoli, autobusem na dworzec PKS i zapakowaliśmy do busa. Ruszył przez tą szalejącą zimę powoli, bo szosy były trochę oblodzone i mocno zasypane.
Ale okazało się, że nie cala Polska tonęła dzisiaj w śniegu, bo w świętokrzyskim nie spadł ani gram! W Krakowie podobnie, wylądowaliśmy suchą stopą na czarnej ziemi. Zero śniegu, nic nie padało, tylko zimnawo.

Muszę przyznać, że moja MP3-ka spełniła swoje zadanie i umiliła mi drogę do Krakowa, ale niestety ma jeden mankament - odtwarza utwory wg sobie tylko znanego kryterium ich kolejkowania. Nie idzie to w parze z nazwą pliku, szuka chyba gdzieś głębiej, ale gdzie, to nie mam pojęcia, bo nie mogłam dojśc prawdy nawet po podpięciu jej do komputera Tuśki. Za to Tusi Creative odtwarza wszystko jak potrzeba, wg nazwy pliku, MP3-ka mojej siostry również. Tylko ja mam jakiś bubel... Buu...
Ale co lepsze, zaraz po wejściu do busa, wyciągnęłam MP3-kę, a ta się... zawiesiła. Kompletne zero reakcji na cokolwiek. Po wypróbowaniu wszystkich kombinacji, odczekaniu, pyknięciu każdego przycisku po pińdziesiąt razy - sięgnęłam po instrukcję obsługi. A w niej co czytamy? Cytuję: "In the unlikely event, that your player hangs...". Taaa... very unlikely event. So unlikely, that it's just happened to me! The very first day!
Najwyraźniej producent nie zdaje sobie sprawy z ukrytego potencjału ich sprzętu. Ja za to czuję się mocno uświadomiona, co do możliwości mojej MP3-ki. Odwiesiłam MP3-kę rese
tując ją za pomocą mojego kolczyka! Jak to dobrze, że jestm kobietą i noszę przy sobie takie akcesoria!
Kwatera w Krakowie okazała się
całkiem fajna, maluteńki apartamencik, na całych 19m2, ale wszystko w nim jest, czysty, ładnie wygląda, ma wszystkie niezbędne sprzęty, pościel i ręczniki oczywiście też, więc jesteśmy zadowoleni.
Wybraliśmy się na popołudniowy spacer po Krakowie z Tusią, która jest światową kobietą, rozeznaną w Krakowie doskonale i która bardzo szybko pomogła się nam zorientow
ać co gdzie jest, czym gdzie dojechać, co warto zwiedzić. Nasz super przewodniczka. Kraków dzięki niej zrobił się bardzo przyjazny turystom i swojski. :)


Całe popołudnie i wieczór zleciały nam błyskawicznie! Oprócz rozglądania się po centrum Krakowa, kupiliśmy jeszcze kartki, już są wypisane i czekają tylko na wysłanie.
Nasze romantyczne 4 dni w Krakowie zapowiadają się bardzo ciekawie i przyjemnie. Chociaż jest tu tyle fajnych rzeczy do zobaczenia, że przydałyby się nam drugie 4 dni, aby to wszystko obskoczyć! Wybraliśmy kilka najciekawszych rzeczy do zobaczenia, najważniejsza z tego wszystkiego jest kopalnia soli w Wieliczce, ale to dopiero w piątek. :)

Brak komentarzy: