sobota, 31 października 2009

Odlotowa bajeczka

Poszliśmy w tym tygodniu na "Odlot".
Kamisio i Piotruś zachwalali tą bajkę, że taka fajna, obejrzeli ja w dodatku w 3D, bardzo im się spodobała.
W dodatku na "Odlot" namawiał mnie Łukasza, co wydawało mi się trochę dziwne i wręcz podejrzane, bo do tej pory na bajki wyciągałam go ja i to musiałam się trochę namęczyć, aby Łukasza namówić. A tu tymczasem chciał wybrać się na bajeczkę sam z siebie i jeszcze zachęcał mnie. Nie można było z takiej okazji nie skorzystać. :)


Poszliśmy na zwykły seans 2D.
Bajka okazał się genialna!! Śmieszna, wzruszająca, z sensem, z dynamiczną akcją, fajnymi bohaterami i dosyć zaskakującymi tematami, jakie porusza. Jak na bajeczkę dla dzieciaczków, to powiedziałabym nawet, że jest wyjątkowo mądra, życiowa i poważna. Warto zobaczyć. Naprawdę dobra zabawa. ;)
W kinie siedziała zgraja dzieciaków, trochę dorosłych, najwyraźniej udających, ze przyszli tu tylko, aby przypilnować swoje pociechy i tylko kilkoro dorosłych bez dzieci, w tym my.
Po filmie strasznie pożałowałam, że nie poszliśmy na "Odlot" w wersji 3D. Na pewno musi się świetnie prezentować.
Co prawda jeszcze ani razu nie widziałam żadnego filmu w wersji 3D, więc nie bardzo wiem, czego można się spodziewać, ale ta kreskówka była robiona pod 3D i nawet w 2D widać to po niej, że nie jest taka zwyczajnie płaska i że można z niej wydusić więcej, tylko że potrzebny to tego jeden wymiar więcej.
Przy okazji poczytałam trochę o Pixarze i ich bajeczkach i teraz już mnie nie dziwi, że "Odlot" jest taki fajny. Mają na swoim koncie więcej takich udanych animacji: "Gdzie jest Nemo?", "Potwory i spółka", "Wall-e", "Iniemamocni". I trzy części "Toy story", ale nie widziałam żadnej części, wiec nie wiem czy to mi się podoba. I coś tam jeszcze o robakach, tez nie widziałam.
"Wall-e" obejrzałam dopiero w kawałku, wczoraj, bo zaciekawiło mnie po "Odlocie", o czym to jest. Pamiętałam, ze było nie tak dawno temu w kinach, ale jakoś nie skusiło nas, aby na to pójść. A to taka genialna i śmieszna bajeczka! I taka romantyczna! :)
Powzięłam decyzję, że na następną bajeczkę Pixara pójdziemy na 3D. Ale hmm... następna ma być trzecia cześć "Toy story", jakoś mnie ta trylogia nie zachęca, może więc wcielimy nasz plan w życie zaczynając od następnej po tej następnej. :)
Chyba, ze w międzyczasie dorwę pierwsze dwie części "Toy story", obejrzę i stwierdzę, że są fantastyczne i trzecią część chcę po pierwsze zobaczyć w ogóle, po drugie zobaczyć w kinie, a po trzecie zobaczyć w wersji przestrzennej. Pożyjemy, zobaczymy. :)

Brak komentarzy: