wtorek, 7 lipca 2009

Nowa inspiracja

Wlazłam na internet (ten szatański wynalazek!) w poszukiwaniu informacji o składzie perfum Halle i wyszperałam fotki przy okazji fotki Halle Berry z nową fryzurą.
Ma świetny kolor przede wszystkim, bo sama fryzura jest takim dosyć zwyczajnym bobem, ale kolor mnie urzekł.
Ma mnóstwo dosyć wyraźnych pasemek w kilku odcieniach rudego. Ślicznie w tych włosach wygląda i oczywiście zainspirowała mnie, aby sobie strzelić takie pasemka.



A mi się marzy zmiana koloru na jaśniejszy, bo mój naturalny kolor włosów to bardzo ciemny brąz. Brąz ale w takim chłodnym odcieniu, jest zdecydowany jak na razie to zawsze do tego koloru wracam, ale już od dłuższego czasu myślę nad takimi zdecydowanej grubości pasemkami w jakimś cieplejszym i jaśniejszym odcieniu.
Malowanie całych włosów u mnie nie zdaje egzaminu. Miałam jaśniejszy kolor pod koniec zeszłego roku, ale odrosty pojawiły się błyskawicznie i były tak wyraźne i tak kontrastowały z tym jaśniejszym kolorem, ze zamalowałam to wszystko jak najszybciej.
Pasemka mogą sobie rosnąć, zrastać i naturalny kolor wmiesza się w nie bez większego dysonansu.
Więc teraz przemyśliwuję taką radykalną zmianę.
Włosy mi już odrastają, zdecydowałam zapuścić je tak do brody, bo teraz muszę je codziennie myć i układać rano, a jak są dłuższe, to dają się związać i po problemie. No i dłuższe przede wszystkim nie wyginają się tak podczas spania, więc wstając nie wyglądam, jak przysłowiowy piorun w rabarbar.
Na razie mój plan przewiduje że odczekam do urlopu i zrobię sobie nowy fryz przed urlopem, to przez dwa tygodnie się zdecyduję czy mi się podoba czy nie. W razie niepowodzenia w tej misji - mogę je zamalować i wrócić do pracy bez sensacji, jak gdyby nigdy nic.
Ciekawe tylko kiedy urlopuje moja fryzjerka... mówiła coś o końcu lipca...
Może nie będzie jej przed moim urlopem.
Poszłabym w czasie urlopu, ale mamy już tak napakowane te 2 tygodnie, że dosłownie nie będzie kiedy... No nic. Zadzwonię jutro do fryzjerki się umówię na jakiś termin. A do tego czasu zdecyduję się, czy robię pasemka czy nie.
Pytanie tylko, czy ja te pasemka przeżyje i czy faktycznie się w nich będę dobrze czuła, bo jak do tej pory miałam pasemka raz - rudawe i blond na długich włosach i prosto od fryzjera pojechałam do koleżanki, poszłyśmy po farbę do włosów i jeszcze tego samego dnia mi zamalowała pasemka na mój naturalny kolor. Jedyne co pozostało po tych pasemkach to ksywka "wiewióra", którą mi nadały Ania i Agnieszka.
Ostatnio nie malowałam włosów wcale, bo odkryłam, że siwych nie mam, a kolory zawsze mi się wymywają z włosów, więc uznałam, że nie warto.
Musze to dobrze przemyśleć. W każdym razie fryzura Halle Berry jest udana i mnie mocno zainspirowała.

Brak komentarzy: