wtorek, 1 grudnia 2009

Tu śpi jeż!

Nasz jeżyk Tupac Changes nadal rezyduje u rodziców w domu. Kilka tygodni temu wypiął się na wszystko i poszedł spać. Definitywnie i już na dobre. Nie to, że na wieki, tylko na zimę.
Znalazł sobie legowisko w jednym z pomieszczeń w suterenie i zakopał się w szmatki i zasnął. Prz każdej próbie zajrzenia do jego legowiska mruczał złowrogo i warczał. A niby jeż, nie pies...
Leżał sobie tam przez jakiś miesiąc, po czym nagle jeż zniknął.
Stało się to niedawno, kiedy sezon grzewczy ruszył już pełną parą i zostało uruc
homione centralne ogrzewanie. A tym samym rozpoczęło się palenie w piecu CO.
W pomieszczeniu z piecem jest kupa węgla, stos drewna i sporadycznie jesz
cze jakieś dodatki typu papiery, gazety lub szmaty do spalenia. Wiadomo, kotłownia zazwyczaj wygląda tak samo, chyba, że jest w niej tylko piec gazowy, do którego potrzeba tylko zapałek.
Któregoś dnia tata paląc w piecu chciał wrzucić leżące koło węgla gazety i szmaty. Chwycił za nie - były nadzwyczaj ciężkie- i nagle usłyszał złowrogie mruczenie! W środku tego prowizorycznego legowiska spał jeż!
Widocznie poczuł, że w tym pomieszczeniu koło pieca jest najcieplej i tam się przeniósł. Bez wcześniejszej zapowiedzi czy jakiegokolwiek ostrzeżenia, dosyć beztrosko i lekkomyślni
e przeniósł swoje łóżeczko obok sterty węgla.
Na całe jego szczęście tata ładuje do pieca wszystko dosyć ostrożnie.
Jeż odmówił zmiany legowiska na bardziej bezpieczne i trwał twardo przy swoim. Aby nikt nie zechciał go przez nieuwagę zneutralizować razem ze stertą gazet - tata napisał na pudełku "tu śpi jeż" i położył to na nim i jego szmatkach.


Wygląda to jak taki groteskowy grobowiec. Komicznie i trochę strasznie!
Kojarzy się z epitafiami na płytach nagrobkowych, cmętarzami dla zwierzaków i tymi zwrotami typu "Spoczywaj w spokoju", "Rest in peace", "R.I.P.", "Pokój jego duszy", "Był dobrym psem" itp.
Kiedy to zobaczyliśmy z Łukaszem - oczy otworzyły się nam szeroko ze zdumienia, wyobraźnia ruszyła z kopyta i zasypała nas serią takich skojarzeń! I parsknęliśmy śmiechem. :)


Biedny mały jeżyk, sam nie wie, na co się naraża i jak jego życie jest najeżone niebezpieczeństwami...

Brak komentarzy: