wtorek, 12 maja 2009

Ten czy tamten - jaka to różnica?

No Ewa to jest dopiero agentka! Właśnie rozbawiła mnie totalnie!
Wyszłyśmy z Jolą na przerwę śniadaniową, siadłyśmy w kuchni przy herbatce i gadamy sobie w najlepsze. Po chwili wpadła Ewa. Wyciągnęła kanapeczkę i wkomponowała się zgrabnie w naszą rozmowę. Wszystkie trzy zrobiłyśmy sobie quick update z tego, co się u nas dzieje, co się wydarzyło od wczoraj i po chwili Ewa zapytała mnie na którą przyszłam do pracy. Odpowiedziałam, że na 9-tą dopiero, bo dzisiaj nie miałam motywacji do zrywania się wcześniej z łóżka, skoro po południu będę w domu sama, Łukasz w pracy do 22-giej.
A Ewa na to: „Jak to sama? Przecież Łukasz jest w pracy. Siedzi przy biurku.” Aż się zastanowiłam czy możliwe, aby Łukasz był, skoro ja żyję w przekonaniu, że o tej porze nie ma prawa go tu jeszcze być. Z małym wahaniem stwierdziłam, że nie ma Łukasza, przyjdzie na 14-tą. A Ewa na to: „A no tak, to nie Łukasz, to Michał!”. Spojrzałyśmy na nią z niedowierzaniem i wybuchnęłyśmy śmiechem! A to nas rozbawiła!
Hmm.. ciekawy punkt widzenia, facet to facet, tak? Taki czy inny, wszyscy do siebie podobni – chodzą w spodniach i koszulach i są wysocy.
Między Łukaszem a Michałem jest tylko takie podobieństwo, że w pracy obaj noszą okulary! Poza tym- same różnice! Łukasz ciemny blondyn (tzn chciałam powiedzieć jasny szatyn) z niebieskimi oczami, odrobinę niższy od Michała. Michał ciemny brunet, brązowe oczy, wyższy. Zupełnie nie są do siebie podobni i naprawdę trudno ich pomylić! Jak to się Ewie udało?
Śmiejąc się serdecznie uświadomiłam Ewie, że to nie za tego chłopaka wyszłam, to nie jest mój mąż i niech tak lepiej zostanie. Po czym zapytałam czy Ewa w ogóle wie, jak jej kierownik, czyli Łukasz, wygląda! :)
Cała Ewa! Gdzie się nie pojawi tam robi się wesoło. ;)

Brak komentarzy: