poniedziałek, 7 września 2009

Kiedy się wyspię?

Niewyspanie to u mnie stan chroniczny. Od 2 lat - od kiedy mieszkamy razem z Łukaszem - chodzę niewyspana. Wiem doskonale, skąd się to bierze. Po pierwsze mam problem z zasypianiem, ale to wiem od dawna, nic nowego. Usypiam co najmniej 40 minut i w tym czasie każdy szmer i stuk mnie budzi. A po drugie, to wieczorami szkoda mi iść spać, bo jest tak fajnie, siedzimy sobie z Łukaszem i coś tam robimy, albo coś sobie oglądamy. Wszystko już jest zrobione, wszystko załatwione, my się relaksujemy, siła nam wraca, bo największy kryzys dopada człowieka zazwyczaj zaraz po powrocie z pracy. O 22 - 23-ciej wieczory są już spokojne i przyjemne. A zanim docieram do spania jest już gruuubo po północy i muszę szybko spać, aby się wyspać, co jest zawsze misją straconą już na starcie, więc się tym stresuję, że rano nie będę mogła wstać, to mnie jeszcze bardziej wytrąca ze spania i w efekcie zasypiam koło 1-ej lub 1.30, kiedy Łukasz już dawno chrapie. A rano faktycznie budzę się niewyspana.
Dzisiaj mailowałyśmy sobie z Kamą - ona ze swojej pracy, ja ze swojej i temat zszedł nam na spanie.
Próbowałyśmy się na dzisiaj umówić na kawkę, ale z braku czasu i nawału pracy u Kamy, nie udało się nam. Stwierdziłam więc, że nie martwi mnie to za bardzo, bo może po prostu wrócę do domu i się wyśpię. Byłam dosyć zmęczona i niewyspana, pomimo, że to dopiero poniedziałek.
Kama na to zapytała (retorycznie chyba, bo nie ma na to pytanie odpowiedzi):
- Ciekawe czy nadejdzie w końcu taki dzień ze się wyśpisz porządnie.
Ja na to odparłam - dosyć zdrażniona tym moim permanentnym stanem niewyspania:
- NO ***** NIE WIEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
(wypowiedź ocenzurowano).
Na to Kama podsunęła, że może na emeryturze...
Ale zaraz rozwiała moje nadzieje, bo przypomniała sobie, ze wtedy już się ludziom nie chce spać.
Odpowiedziałam jej zrezygnowana, że jeśli mi się odechce
wtedy spać, to przynajmniej będę miała wreszcie ten problem z głowy.
Na to Kama perfidnie kazała mi się wyspać dzisiaj, aby ten problem mieć z głowy nieco szybciej niż na starość.
Cała ta rozmowa mnie rozbawiła i aż rozbudziła i przestałam już więdnąć z niewyspania i zmęczenia przed moim komputerkiem.
Wieczorem rozmawiałam z Babcią. Telefonicznie tym razem.
Przytoczyłam Babci nasz estra-mądry dialog z Kamą, a Babcia przytaknęła Kamy argumentowi, że na starość spać się nie chce. Po czym Babcia rozwinęła swoją myśl:
- A nawet jak się chce, to nie można. A chodzenie niewyspanym nie jest przyjemne.
- To w końcu chce się spać i nie można spać i jest się niewyspanym czy nie chce się spać wcale? - zapytałam, bo już mnie to rozumowanie całkiem pogubiło.
- No nie, nie chce się spać. Nawet, jak się chce spać, to nie da się spać. - wyjaśniła Babcia.
To ja już całkiem zgłupiałam.
Szansy więc na wyspanie się nie mam żadnej. Ani teraz, ani na starość. :)
Póki co - moja doba jest przynajmniej o połowę za krótka, aby wystarczyło mi czasu na zrobienie wszystkiego i jeszcze wyspanie się. Więc robię to wszystko kosztem spania. Martwi mnie w tym tylko fakt, że z niewyspania robią się zmarszczki. Będę więc ich chyba miała mnóstwo zanim mój organizm osiągnie ten wiek, kiedy mu się spać odechciewa. :)
Ale pocieszające jest to, że na starość - skoro nie chce się spać i nie można spać - to człowiek ma tak dużo czasu na wszystko! I nie musi wtedy siedzieć po 8h w pracy. Mam nadzieję, że dożyję tego pięknego okresu w życiu, kiedy można będzie przeczytać te sterty niedoczytanych gazet, dziesiątki ciekawych książek, obejrzeć wszsytkie te seriale mające po 6 i więcej serii, poplotkować z przyjaciółmi (niechby oni tylko też dożyli tego sędziwego-wieku-czasu-pod-dostatkiem), pojeździć gdzieś na wycieczki (może nie wysiądzie mi wzrok i nie zabiorą mi prawo jazdy do wtedy), pouprawiać ogródek.... I porobić wszystko to, czego teraz jeszcze się nie robi. Zamierzam być aktywną babcią i podążać za duchem czasu i nauki.
Póki co jednak, pomyślę nad swoim niedospaniem i może dzisiaj zawinę żagle z godzinkę wcześniej. To jeszcze nie ten wiek bez spania. Kiedy zaczyna się ta nie-śpiąca starość? :)

4 komentarze:

pszren pisze...

jak ktoś będzie szukał na google o spaniu, to ta wiadomość powinna wyskoczyć bardzo wysoko!

no i moim zdaniem najważniejsze jest nie przegapić tego momentu kryzysowego - jak się już przestaje móc zasnąć :)

Nomad pisze...

Polecam książkę "Czarowny świat snu" może pomoże na bezsenność. Choć z drugiej strony mniej snu, więcej życia :)

Unknown pisze...

kupię sobie krem na zmarszczki i nie będzie widać, że nie dosypiam. :)

Anonimowy pisze...

Ja wcale nie chrapie ! :)