sobota, 5 stycznia 2013

Szara torebka

W wrześniu miałam Wielką Kumulację. Był to sezon na śluby i inne imprezy. W szczytowym momencie w 3 dni miałam 3 imprezy różnego kalibru pod rząd; kolację, galę i wesele Brata. 
Na te okazje potrzebowałam skompletować odpowiednio elegancki outfit. Oczywiście rożne outfity, na różne okazje. Rozważałam więc różne opcje. Mam kilka sukienek koktajlowych, ale nie do każdego outfitu mam wszystkie niezbędne akcesoria. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że potrzebuję dorwać szarą torebkę, mam szare szpile, ale torebki szarej nie mam, głównie z tego powodu, że w sklepach panuje bida z nyndzą i nie ma naprawdę w czym wybierać. Ba! Nie ma nawet na czym oka zawiesić, o wyborze nie mówiąc. Rozglądam się za szarą torebką od dosyć długiego czasu, ale nie znalazłam do tej pory nic, co chciałabym kupić. 
Nie wiem, co mnie podkusiło, aby zapytać o to na forum pokoju w pracy. W pokoju było nas wtedy może z 9 osób. Z czego tylko 3 dziewczyny łącznie ze mną, więc sens zadawania pytania o torebkę wszem i wobec - był trochę znikomy, ale ja lubię tak czasem zagadnąć o coś znienacka, bo wynikają z tego ciekawe odpowiedzi. 
No i rzuciłam bardzo z nienacka w pokoju pytanie otwarte:
 - Czy ktoś ma pożyczyć szarą torebkę?
Domyślnie było skierowane do 2 obecnych  dziewczyn, ale chłopaki też je usłyszeli.
Najpierw potrwała chwilę cisza, potem laski odpowiedziały, że niestety szarej torebki to nie mają, ale jakbym potrzebowała inny kolor, to owszem, na przykład czarne.  Po czym temat się właściwie zakończył, fiaskiem z resztą.
I nagle odzywa się jeden z chłopaków z tekstem:
 - Jak zapytałaś o szarą torebkęa, to skojarzyło mi się z takimi papierowymi szarymi torebkami i myślałem, że chce ci się wymiotować, bo w samolotach takie rozdają do tego celu...
Zamurowało mnie!
Takie skojarzenia to ja bym nie wymyśliła! Tylko facet mógł na to wpaść, jeszcze w dodatku bardzo pragmatyczny facet! ;)
To był żart miesiąca! Długo się z tego śmiałam! :) Po czym doszłam do wniosku, że rozpaczliwie potrzeba w tym zespole zbilansować pierwiastek męski i żeński, bo zaczynamy uprawiać dziwne konwersacje. :)
Torebkę w końcu jednak wtedy kupiłam , ale nie szarą, tylko szaro-różową. Trafiłam jakimś cudem idealnie dla mnie stworzoną torebeczkę, w odcieniu różu identycznego, jak sukienka i odcieniu szarego pasującego do szpilek. Miałam super skompletowaną opcję. 
Całej szarej torebki nie mam nadal i nie zanosi się na to, abym takową gdzieś dorwała. No chyba, że zachciało by mi się wymiotować.... taka zapewne znajdzie się dosyć szybko! ;)
 

Brak komentarzy: