wtorek, 22 stycznia 2013

Ten sezon

Siadłam do komputera i przeglądam posty znajomych na facebooku. 
I trafiłam na post Kariny z obrazkiem:


I odpadłam! :)))
Jakie to na czasie! Teraz przecież księża mają sezon nawiedzania.
A po naszym bloku właśnie dzisiaj chodzi ksiądz! :) 
Skoro chodzi po bloku, to i po blogu może pochodzić, a co mi tam!
Może już skończył tą wizytację, bo nie pukał do nas, odkąd wróciliśmy z pracy. W zasadzie to nie dzwonił. Oni tak dzwonią, po czym zanikają - niczym duchy normalnie! Zanim człowiek dojdzie do drzwi, to już po księdzu ślad nie zostanie! 
Mieliśmy raz taką akcję ze znikającym księdzem. Aż wydawało się niemożliwe, aby ktoś rozpuścił się w powietrzu dosłownie w 3 sekundy. Tym bardziej, że nasze mieszkanie jest pierwsze z czterech na klatce i w dodatku piętro ma bardzo obszerny spocznik. Według logiki - po nas ksiądz powinien obdzwonić kolejne 3 mieszkania. Zrobił to najwyraźniej lotem błyskawicy. Kto wie, może on potrafi zakrzywiać czasoprzestrzeń, albo zatrzymywać czas...? TAKI jest uduchowiony! Nawet myślałam wtedy, że chyba jakiś dzieciak zrobił sobie głupi żart; zadzwonił do drzwi i zwiał. No ale to jednak był ksiądz wtedy, tylko jakiś taki błyskawiczny.
Czy to nie dziwne, że ksiądz się ulatnia, zanim parafianie zdążą do drzwi dojść? No właśnie...
To nie, to nie. 
My też mamy psa i kota, więc... no właśnie! :)))

Brak komentarzy: