piątek, 3 września 2010

Muzycznie

Wpadło mi w ucho. Refren jest genialny.
Łukasz nie może tego ścierpieć. Albo może samego Timbalanda?? Nie wiem, ja go chyba po raz pierwszy słucham aktywnie z własnej woli, bo mi się coś spodobało.
No, tak żeśmy się dobrali z Łukaszkiem - ja nie przepadam za jego ulubioną muzyką (to JEST eufemizm) a on nie znosi mojej ulubionej muzyki (i to też JEST eufemizm, może nawet jeszcze większy) :))
Ale co tam, jakbyśmy byli taką parą xero, to by było nam nudno. Nie było by z czego się ponabijać i czym podrażnić. A tak mamy wesoło. :)
Dzisiaj wieczór pod znakiem Timbaland vs. Katy Perry i białego słodkiego wina. Bardzo radośnie. I dzięki Bogu, że kazał komuś wynaleźć słuchawki!!! :))
Nagram to sobie na składankę na drogę w nasze tournee po Polsce. Ciekawe czy Łukasz wysiądzie z krzykiem, jak włączę... :)))





1 komentarz:

marko pisze...

Słuchający inaczej, takie znajome określenie, każdy cos lubi i to zupełnie zrozumiale, chociaż czasem trudne do pogodzenia przez nas samych.