poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Fasolę to ja... nie lubię

Ugotowałam tą fasolę nie-szparagową.
Trochę jednak za długo ją pogotowałam i trochę za bardzo zmiękła. Tak zmiękła, że aż się rozkleiła. I pokazała, co ma w środku.
W dodatku była bardzo gorąca i długa i źle się ją odcedzało.
I trochę mnie nadparzyła gorąca bułka do niej.
O, Łukasz się za nią zabiera... Zaraz zobaczymy czy przyjmie się u nas ten wynalazek, czy nie. Ja tam go reklamować nie będę... :)

Za to przypomniało mi się, że fasolę znam z wierszyka Brzechwy ,,Na straganie”. Kązdy chyba ją stamtąd zna, nie? A czy każdy ma taką nieodpartą pokusę, aby trochę zmodyfikować wypowiedź fasoli?? :)

,,Na straganie”
Na straganie w dzień targowy
Takie słyszy się rozmowy:
- Może pan się o mnie oprze, pan tak więdnie, panie Koprze.
- Cóż się dziwić, mój Szczypiorku, leżę tutaj już od wtorku!
Rzecze na to kalarepka:
-Spójrz na Rzepę – ta jest krzepka!
Groch po brzuszku Rzepę klepie:
-Jak tam Rzepo? Coraz lepiej?
-Dzięki, dzięki, panie Grochu, jakoś żyje się po trochu, lecz Pietruszka – z tą jest gorzej: blada, chuda, spać nie może.
-A to feler – westchnął Seler.
Burak stroni od Cebuli, a Cebula doń się czuli:
- Mój Buraku, mój czerwony, czyżbyś nie chciał takiej żony?
Burak tylko nos zatyka:
- Niech no pani prędzej zmyka, ja chcę żonę mieć buraczą, bo przy pani wszyscy płaczą.
- A to feler – westchnął Seler.
Naraz słychać głos Fasoli:
- Gdzie się pani tu gramoli?!
- Nie bądź dla mnie taka wielka! - odpowiada jej Brukselka.
- Widzieliście, jaka krewka! - zaperzyła się Marchewka.
- Niech rozsądzi nas Kapusta!
- Co, Kapusta?! Głowa pusta?!
A Kapusta rzecze smutnie:
- Moi drodzy, po co kłótnie, po co wasze swary głupie, wnet i tak zginiemy w zupie!
- A to feler - westchnął Seler

Brak komentarzy: