wtorek, 19 lipca 2011

Nie ma to jak natura

Jakiś czas temu Just poleciła mi farby ziołowe do malowania włosów Venita Henna. Dosyć długo zbierałam się do ich wypróbowania, ale kiedy pod koniec zeszłego roku zamalowałam moje pasemka, postanowiłam sięgnąć po ten wynalazek.
Just hennę bardzo sobie chwaliła. Najpierw tych farb ziołowych używała jej Mama, potem i Just się na nie przerzuciła. Już po kilku miesiącach miała dużo mocniejsze włosy.
W styczniu więc kupiłam sobie hennę Vinity i wypróbowałam. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona tą farbą pod każdym względem. Nakłada się ją prosto z tubki, z niczym jej nie trzeba mieszać, po prostu otwierasz tubkę i wyciskasz na włosy, rozprowadzasz metodą i po krzyku. Nie ma amoniaku,ani utleniaczy, więc nie niszczy włosów, nie szczypie w skórę głowy. Za to ładnie pachnie i nie farbuje skóry głowy prawie wcale. Włosy natomiast farbuje pięknie, a co najlepsze – zostawia je gładkie i błyszczące.
Po nałożeniu trzeba nałożyć foliowy czepek, albo zawinąć włosy w folię, nałożyć ręcznik i trzymać w cieple około godziny. Ciepło aktywuje farbę. Potem się ją spłukuje bez problemu i nawet przy kolejnych myciach woda z włosów jest mniej zafarbowana, niż po zwykłych chemicznych farbach.
Po kilku miesiącach malowania tylko henną, miałam gładkie i lśniące włosy i zaczęłam się zastawiać po co w ogóle są odzywki do włosów? Po umyciu miałam tak samo gładkie włosy bez nałożenia odzywki, jak i po odżywce. Przestałam więc stosować odzywki i tylko czasem stosowałam szampon 2 w 1 – od razu z odżywką.
Dziwiłam się tak przez kilka tygodni do czasu, kiedy musiałam zamalować te nieudane pasemka i nagle moje włosy zostały potraktowane 2x farbą chemiczną. I wtedy zrozumiałam, że po takim zabiegu odżywka jest konieczna, bo bez niej nie daje się w ogóle rozczesać tego kołtuna z siana, jakim stają się włosy.
Wracam do henny. Mam gdzieś te farby chemiczne, tylko mi zniszczyły włosy. Teraz znów będę musiała czekać ładnych kilka, czy kilkanaście tygodni zanim będą takie gładziutkie i mięciutkie i lśniące.

Brak komentarzy: