piątek, 5 lutego 2010

Music firewall

Czwartki i piątki w naszym pokoju w pracy są głośne.
Przez pierwsze dwa dni tygodnia Bóg jest litościwy i trzyma katarynkę na dystans. Po 5 latach miotania się i niezdecydowania czy woli mieszkać w Lublinie czy w stolicy, zdecydowała, że jednak przenosi się do wielkiego miasta. Jakimś sposobem jednak 2 dni ma spędzać w Lu z nami.
Czyli pod koniec tygodnia Bóg się uśmiecha ironicznie i robi nam psikusa. Dosyć luksusu, trzeba cierpieć.
jedna osoba, a robi wokół siebie tyle zamieszania, że cały pokój wrze. Ona sama gada non stop. Słowo daję, nawet dzieciom włącza się z czasem taki stoper, że wytracają potrzebę mielenia jęzorem non stop i zaczynają mówić tylko w tych momentach, kiedy faktycznie mają coś do powiedzenia.
Jak widać, niektórzy dorośli posiadają tą wczesno-dziecięcą skłonność do otwierania ust i wydawania z siebie głosu bez względu na treść, jakie wypadają im z japy.
Ja nie potrzebuję tego wiedzieć. Nie potrzebuję słuchać tych żartów niskich lotów. Informacji o tym, kiedy ona idzie siku, a kiedy ma okres. Słuchać relacji z życia rodzinnego. I tych komentarzy...
Nie jestem ciekawa, ale jestem skazana na to. A to szkodzi na psychikę - i to mówię całkiem serio. Takie chore monologi odbijają się na zdrowiu i kondycji psychicznej słuchaczy.
Na szczęście teraz już rzadziej musimy tego słuchać i da się jakoś znieść te dwa dni w tygodniu.
Za radą Agaty założyłam słuchawki na uszy. Od wczoraj pracuję przy akompaniamencie muzyki. Zdecydowanie wygłusza to rozmowy w pokoju i już przynajmniej nie słyszę o czym rozmawiają i katarynka nadaje. Słyszę że rozmawiają i że nadaje, ale nie dociera do mnie całą treść wypowiedzi, więc niejako czuję się chroniona moim muzycznym firewallem.
Słucham Amy Winehouse. Ewa nazywa ją Narkomanką. Fakt, wszyscy słyszeli o jej wyczynach i nie da się zaprzeczyć, że to prawda. Puszczam więc Amy Narkomankę Winehouse i poznaję jej muzykę.
Bardzo mi się spodobała. A najbardziej dobrze mi się kojarzy po wczorajszym dniu, kiedy to Amy zagłuszyła katarynkę. Dzisiaj od rana musiałam po prostu włączyć muzykę, kiedy tylko katarynka zaszczyciła nas swoją obecnością i rozpoczęła nadawanie.

Brak komentarzy: