czwartek, 27 maja 2010

Strasznie... staro

Opowieści przy grillu ciąg dalszy. Teraz powiastka pod hasłem, jak dobrze mieć przyjaciół, zawsze można liczyć, że ci uświadomią, kiedy się mylisz.
Jeden znajomy z pracy brejdaka, ma jakieś ambicje, aby wyglądać strasznie. Strasznie w sensie groźnie i przerażająco. Nie do końca wiem, czym to się objawia, aczkolwiek cieszy go, kiedy ktoś czuje przed nim daleko posunięty respekt. Na pewno robi miny, które w jego przekonaniu nadają mu groźny wyraz twarzy. Czy się to sprawdza w praktyce, to raczej wątpliwie, kolega jednak żyje w przekonaniu, że osiąga zamierzony efekt.
Koleżka ten ma już swoje lata i posunął się już w nich na tyle, że widać po nim jego wiek. Nie wiem, ile ma lat, najwyraźniej jedna rocznikom zaczynającym się od ósemki wydaje się koleś starawy.
Ostatnio koleś ten opowiadał w pracy, że szedł sobie przez autobus, był zły i na pewno wyglądał strasznie, bo jakiś lodziarz się go wystraszył, spojrzał na niego, po czym... wstał i ustąpił mu miejsca z tekstem "Proszę, pan sobie siądzie".
Koleżka był z siebie bardzo dumny i jego komentarz - równie dumny - brzmiał mniej więcej:
- Wyglądałem strasznie! Przestraszył się mnie i ustąpił mi miejsca!
Na co jego udani i życzliwi koledzy zaśmiali się z politowaniem i powiedzieli mu brutalnie:
- Ustąpił ci miejsca, bo wyglądasz strasznie staro!
Och, na przyjaciół zawsze można liczyć! Zadbają o to, abyś stąpał twardo po ziemi zawsze i wszędzie. :)

Brak komentarzy: