sobota, 21 stycznia 2012

Żółtko na rzadko

Zdecydowanie za rzadko się tu loguję i coś piszę. Ostatnio to bardziej nie piszę niż piszę. Ale z jakiegos powodu nie mam wcale ochoty na pisanie jakiś radosnych farmazonów, nie-radosnych nie pisuję, a same farmazony jakoś mnie nie kuszą. 
Blog zamiera. Za to blogger jako serwis widzę, że się rozwija ostro. I zmienia. Albo tylko zmienia. Ale wierzę jednak, że się rozwija. Od jakiegoś czasu, co się zaloguję, to widzę jakieś zmiany, a ponieważ rzadko się loguję, to zmiany rzucają mi się w oczy za każdym logowaniem! Czyli mniej więcej raz na dwa miesiące. 
Aż wstyd. 
Nie wiem tylko, czy te ich zmiany są takie fajne... Póki co trochę się zdezorientowałam, gdzie co się znajduje. Wszystko jest teraz nowe, układ elementów na stronie, ikony, jakieś nowe opcje... Siła przyzwyczajenia jest jednak duża, jak już się człowiek przyzwyczai, to mu się robi wygodnie. A kiedy wszystko pozmieniają i wywrócą do góry nogami, to poziom wygody drastycznie spada. 
No nic, przyzwyczaję się na nowo.
Byle tylko blogger nie zrobił się drugim fejsbukiem, bo ten to dopiero jest antyteza wygodnego serwisu! Mam na FB konto już bardzo długo, ale używam go pięć razy rzadziej, niż bloggera ostatnio i niestety nic się nie poprawia, ani nie zanosi się na to, aby się miało poprawić. Ani mi, ani im (czytaj: twórcom FB). Serwis jak dla mnie jest totalnie nieintuicyjny i kiedy go używam czuję się, jak totalny głupek. A może im o to chodziło... 
Konto na tym jakimś badoo, które mi się założyło samo przez przypadek, bo przecież to jest powiązane z FB - mam nadal. Nie używam, ale mam, bo nie wiem, jak zlikwidować. Dostaję co jakiś czas maile z informacją o tym, kto chce mnie poznać, a czasem nawet - kto chce się ze mną spotkać. Czasem to głupie badoo robi mi nawet przyjemność i załącza zdjęcia tych ludzi. Ku mojej radości. I przerażeniu czasem. Oczywiście, jak na portal randkowy przystało, spotkać chcieli by się jacyś poszukujący szczęścia single. Na ogół wyglądają całkiem spoko, ale od czasu do czasu dostanę wizytówkę z jakąś zakazaną gębą, dosłownie 5lat bez wyroku i wtedy wolę te maile bez zdjęć. A najlepiej, kiedy te maile wpadają grzecznie same do spamu i nie muszę ich przenosić nawet do kosza. Słyszałam od kogoś, że tego konta na badoo może nie dać się usunąć wcale. To ciekawe... Może upadną, albo ktoś ich zaora i przestaną mnie molestować.
Jak widać więc, wszystko po staremu.

1 komentarz:

Nomad pisze...

W blogerze u góry po prawej w tym trybiku masz możliwość przełączenia się na stary interfejs. A FB faktycznie ma interfejs bardzo nieintuicyjny.