czwartek, 23 czerwca 2011

Co dalej...

No więc, komentarz Marco zmobilizował mnie, co by odezwać się na blogu.
Od długiego czasu (co z resztą widać) zastanawiam się, co dalej z tym blogiem zrobić. Przestałam pisać, bo... No właściwie to: bo kilka powodów. I po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać, czy dalej ciągnąć ten blog czy nie.
Piszę tu o takich powierzchownych sprawach, samych raczej wesołych i beztroskich. Nic głębokiego - czytaj: nic życiowo przykrego - na ogół się tu nie pojawia.
Najpierw chciałam ten blog zaorać i zlikwidować. No bo po co mi taki blog, gdzie piszę o samych pierdoletach. Mało ważne sprawy, raczej żartobliwe. Ale z drugiej strony kto chce pamiętać o niefajnych rzeczach i jeszcze je ogłaszać wszem i wobec?
Potem doszłam do wniosku, że to jednak nie jest taki zły pomysł, aby blog był tylko od takich weselszych rzeczy. Bo to trochę wybiela życie i jak się wraca do jakiś zdarzeń i czyta się tylko o tych fajnych, to tak, jakby te niefajne nie istniały i były mało znaczące. A to jest jakiś pomysł na ulepszanie życia.
No i trochę byłam niezdecydowana. I tak sobie ten blog wisiał i wisiał.
A że ostatnio nie było mi za wesoło, to nie chciało mi się pisać nic. To "ostatnio" trochę trwało, więc i cisza na blogu trwała.
W końcu nie zaorałam tego bloga i chyba najbardziej nie zrobiłam tego, bo szkoda mi było, że stracę wtedy kontakt z osobami, które czasem coś skomentują. Nie ma ich / Was wiele, ale to akurat nie ma znaczenia. Za to fajnie jest od czasu do czasu podialogować sobie z kimś, albo poczytać jakieś echo. :)
A tak już całkiem ostatnio, kiedy nastrój mi się zaczął poprawiać, zaczęłam rozmyślać, że czas się reaktywować i coś jednak popisać, bo zaczyna mi tego brakować. Tak, że Marco dobrze wyczułeś moment. :)

5 komentarzy:

Nomad pisze...

Fajnie, że wracasz, o ile wracasz, a nie tylko mówisz, że wracasz :)

Unknown pisze...

No właśnie, już raz tak się zabierałam do wracania... ;)

marko pisze...

Milo czytac ze nie wszystko stracone blog to taka luzna forma kontaktu, niezobowiazujaca nieformalna, pewnie to nie jedyna zaleta w tym zwariowanym swiecie!!

marko pisze...

Cieszy ze jestes! czasem to cos potrafi mobilizowac, masz b.dobre pioro!

marko pisze...

W temacie ostatniego postu, zwiazanego z tym dylematu co dalej.... czasem nie rezygnuj prosze!!! pozdrawiam