sobota, 8 grudnia 2012

Pies i Koteczek

 


Na moim wsiowie mieszka pies Frigo i Koteczek. Żyją sobie w symbiozie, dosyć specyficznej, co widać na filmiku. Mają taką zabawę. Pies nosi kota za łepek, a Koteczek zamiast zwiewać, to się psu daje. 
Co więcej, jeśli pies za bardzo Koteczka podgryza, to ten mu wcale nie pozostaje dłużny i mu się odwdzięcza tak, że pies popiskując zostawia go w spokoju, albo przynajmniej zmniejsza intensywność podgryzania.
Jak to widzę, to mi cierpnie skóra i boję się, że któregoś razu kot tego nie przeżyje.
Ale Koteczek radzi sobie świetnie i od miesięcy ma się dobrze, pomimo tych zabaw z psem na krawędzi przeżywalności. I sam się o to prosi w dodatku, bo przyłazi do psa z własnej woli!

To jest filmik dla ludzi o mocnych nerwach i dużym zaufaniu do tego, że w przyrodzie nic nie ginie. Dosłownie nie ginie, skoro Koteczek jeszcze od takich igrzysk śmierci nie zginął tragicznie.
Pocieszający jest fakt, że ja takie scenki widuję tylko od czasu do czasu, a pies z Koteczkiem mieszkają ze sobą całodobowo i nie widzę, co porabiają, kiedy nikt na nie nie patrzy.
Ale. Uszy są całe, łapki są wszystkie, sprawne, obrażeń nigdy nie było. Tylko Koteczek po takiej zabawie jest cały obśliniony i ma  polepioną sierść. Więc chyba nie jest to najgorszy sport na świecie, tym bardziej, że kot przed psem nie zwiewa i sam go zaczepia, jeśli przez dłuższą chwilę pies zajmuje się czymś innym i nie zwraca na niego uwagi.
No cóż, może nie żyją jak pies z kotem dokładnie w myśl tego powiedzenia, aczkolwiek najwyraźniej jakaś racja w tym powiedzeniu jest. 
 
 

Brak komentarzy: